St Vincent i Grenadyny

 Jacht: Astrea 42 (2021)

Le Marin (Martynika) – Rodney Bay (St Lucia) – Wallilabou (St Vincent) – Bequia – Mustique – Tobago Cays – Clifton (Union) – Mayreau – Carriacou – Blue Lagoon (St Vincent) – Marigot Bay (St Lucia) – Le Marin (Martynika)

19.04 – 03.05.2023

Kontynuujemy odkrywanie Karaibów. Spełniamy nasze marzenia i plan z poprzedniego rejsu w listopadzie 2021, kiedy to, ze względu na ograniczenia Covidove, eksplorowaliśmy St Lucię i wyspy francuskie (Martynikę i Les Saints). Tym razem z mniejszą załogą płyniemy na południe, zasmakować kwint esencji Karaibów. Nasz cel to St Vincent i Grenadyny, gdzie planujemy spędzić większość naszego rejsu.

Środa, 19.04 Fort-de-France

Późnym wieczorem przylatujemy na Martynikę. Wypożyczamy busa w Jumbo Rent a Car i jedziemy do hotelu Karibea Squash Hotel & Spa w Fort-de-France. Zmęczona długą podróżą załoga szybko udaje się na spoczynek do swoich pokoi. Następnego dnia planujemy wycieczkę objazdową po Martynice, popołudniowe zakupy i zaokrętowanie na jachcie.

Czwartek, 20.04 Le Marin

Poranne, leniwe chwile w hotelu. Śniadanko, kąpiel w basenie. Planujemy zobaczyć Ogród Botaniczny Balata, wodospady Les Gorges de la Falaise i jedną z destylarni rumu.

Przed południem wyjeżdżamy do ogrodu botanicznego, przed nami kilkanaście kilometrów jazdy, krętą drogą wiodącą pośród bujnej zieleni. Jardin de Balata przerósł nasze najśmielsze oczekiwania. Spędziliśmy tam kilka godzin spacerując wśród tropikalnej roślinności. To jest obowiązkowy punkt do odwiedzenia na Martynice.

 

Po południu dojechaliśmy do miasteczka, gdzie znajduje się początek szlaku do wodospadów Gorges de la Falaise. Niestety okazało się, że do wodospadów trzeba udać się z przewodnikiem. Samo dojście i powrót to około 2 godziny. Rezygnujemy tym razem z tej części programu. Nasza decyzja okazała się jak najbardziej słuszna, gdyż jak tylko ruszyliśmy w dalszą drogę lunął ulewny deszcz. Lunch w przydrożnej restauracji po wschodniej części Martyniki. Jest już późno, rezygnujemy z odwiedzin destylarni i udajemy się wzdłuż wschodniego wybrzeża w kierunku Le Marin.

Piątek, 21.04 Rodney Bay (St Lucia)

Poranna odprawa trochę się dłuży. Przekazanie jachtu przez obsługę Corail Caraibes jest bardzo skrupulatne. Z jednej strony zabiera czas, jednakże przekazane są wszystkie informacje na temat jachtu, akwenu oraz procedur w sytuacjach awaryjnych. Wszystkie elementu jachtu są sprawdzane (żagle, silniki, etc.).

W końcu wypływamy w kierunku St Lucia. Zobaczymy gdzie uda nam się dopłynąć na wieczór. Nie decydujemy się na nocny przelot na St Vincent, chcemy zapoznać się z jachtem, warunkami i załogą.

Ożaglowanie naszego jachtu jest na prawdę znakomite. Duży żagiel główny i ogromna genua sprawiają wrażenie przeżaglowana jachtu. Jest to jednak tylko pierwsze wrażenie. Do 18 węzłów płyniemy bez refowania, przy półwietrze płyniemy 8- węzłów. Wyprzedzając fakty, przy bezpiecznym zarefowaniu i wietrze pomiędzy 80 a 120 st zazwyczaj osiągaliśmy prędkość w okolicach połowy prędkości wiatru. Przy małych wiatrach 6-8 węzłów ta zasada się potwierdzała. Można pokusić się o stwierdzenie, że Astrea 42 jest właściwie ożaglowana, a katamarany na których dotychczas pływałem (Bali, Lagoon) były raczej nie dożaglowane.

Wieczorem stajemy na kotwicy w Rodney Bay. Wywieszamy żółtą flagę, nie odprawiamy się i pozostajemy na jachcie. Następnego dnia z samego rana płyniemy w kierunku St Vincent.

Sobota, 22.04 Wallilabou (St. Vincent)

Z samego rana o świcie wypływamy. Zasłonięci przez St Lucię płyniemy głownie na silniku. Potem na przelocie między wyspami żeglujemy, żeby znowu przejść na silnik w cieniu St Vincent.

Po południu docieramy do Wallilabou, gdzie był kręcony film Piraci z Karaibów oraz gdzie Polaków przyjmuje Antek w Polskim Domu na Karaibach.

Odprawiamy się i zwiedzamy nabrzeże – scenografię filmu Piraci z Karaibów. Wieczorem odwiedzamy Antka … i tu zakończę opis tego dnia – bo co zdarzyło się u Antka zostaje u Antka (i na telefonach uczestników całonocnej imprezy).

Niedziela, 23.04 Bequia

Część załogi udaje się na poranną wycieczkę do pobliskiego wodospadu.

Niestety okazuje się, że awarii uległa odsalarka (sic. ponownie). Armator zleca udanie się na Bequia i kontakt z lokalnym technikiem.

Koło południa oddajemy cumy i płyniemy na Bequia. Niestety jest niedziela technik nie przyjedzie dzisiaj. Będzie następnego dnia. Wody też nie zatankujemy. Wszyscy świętują.

Poniedziałek, 24.04 Mustique

Woda zatankowana od Mirandy, którą widziałem na jednym z filmów dokumentalnych na You Tube. Odsalarka przeszła generalny remont (po 1 roku użytkowania sic.), ale zadziałała i nie zawiodła już do końca rejsu.

Koło południa wypływamy i docieramy na pobliską, niezamieszkałą wysepkę Petit Nevis. Pierwsze kąpiele, łowienie ryb.

Późnym popołudniem dopływamy do „raju” – Mustique. Odwiedzamy Basil’s Bar, niestety nie jest to środa i nie ma imprezy z muzyką na żywo.

Wtorek, 25.04 Tobago Cays

Wcześnie rano płyniemy w kierunku Tobago Cays. Stajemy na boi przy rafie od wschodniej strony wyspy Baradal. Pogoda nas nie rozpieszcza, ale widoki nie zapomniane.

Sami próbujemy pontonem przepłynąć przez dinghy channel i popłynąć na Petit Tabac. Ze względów bezpieczeństwa rezygnujemy z pomysłu, fala przed rafą jest duża i niebezpieczni dla naszego małego pontonu.

Miejscowy zawozi nas motorówką na Petit Tabac, kolejną niezamieszkałą wyspę, na której kręcono Piratów z Karaibów.

Wieczorem stajemy na boi na zawietrznej stronie Petit Bateau i wieczorem smakujemy lobstery w Capitain Kojack Beach Bar BQ

Środa, 26.04 Union (Clifton)

Rano zostawiamy Tobago Cays i płyniemy w kierunku kolejnej „pocztówkowej’ atrakcji wysepki Mopion obok Petit Saint Vincent. Nie udał nam się zakotwiczyć przy samej wysepce. Rzucamy kotwicę przy południowym brzegu Petit Saint Vincent i pontonem płyniemy na Mopion.

Obowiązkowa sesja zdjęciowa.

Zwiedzamy resort na prywatnej wyspie Petit Saint Vincent.

Płyniemy w kierunku Union. Stajemy na boi w Clifton.

Wieczorem imprezujemy w Stress Out, klimat typowo karaibski – to jest imprezowania dla miejscowych.

Clifton leży po nawietrznej stronie wyspy, wodorosty wciskane w zatoką gniją powodując niesamowity smród w całym miasteczku.

Czwartek, 27.04 Mayreau 

Płyniemy na Palm Island, prywatną wyspę z ekskluzywnym hotelem. Wpuszczono nas na plażę, ale nie możemy korzystać z infrastruktury hotelowej.

Wieczorem dopływamy do malowniczej, kolejnej „pocztówkowej” zatoki Salt Whistle Bay na północy Mayreau.

 

Wieczorem kolejna impreza z lobsterami w The Deal Beach Bar And Grill. Lobstery wspaniałe, o wiele lepsze niż u Kapitana Kojacka.

Piątek, 28.04 Carriacou

Zapowiada się wspaniała, żeglarska pogoda, zamiast wracać na północ, płyniemy dalej na południe.

Stajemy przy Sandy Island (Carriacou).

Wieczorem płyniemy do Tyrell Bay.

Sobota, 29.04 Blue Lagoon (St Vincent)

Z samego rana wypływamy obierając kurs na północ, w kierunku St Vincent.

Cumujemy w porcie Blue Lagoon.

Tu też można zrobić odprawę.

Wieczorem imprezujemy na koncercie w Kingstown, stolicy kraju St Vincent i Grenadyny.

Niedziela, 30.04

Poranna wycieczka części załogi do pobliskiego Fort Duvernette.

Wypływamy w kierunku St Lucia, przed nami nocne żeglowanie.

Poniedziałek, 01.05 Marigot Bay (St. Lucia)

Przed południem stajemy w zatoce Roseau na południe od Rodney Bay.

Pontonem płyniemy na wycieczkę w górę rzeki Roseau, gdzie odbywają się spływy tratwami.

Widoki są niesamowite, jak z jakiegoś horroru.

Wieczorna impreza w Chateau Mygo House of Seafood.

Wtorek, 02.05 Le Marin

Wypływamy już w kierunku Martyniki.

Jeszcze tylko tradycyjna kąpiel i zdjęcie na kotwicy przy plaży des Salines i powrót do Le Marin.

Środa, 03.05

To już koniec kolejnej (trzeciej już) karaibskiej przygody.

Jeszcze tu wrócimy …