Majówka na Chorwacji

Jacht: Bavaria C42 (2023)

Zadar (Tankerkomerc) – Tkon (Pasman) – Lavsa (Kornaty)  – Krusevica, Telasnica (Dugi Otok) – Veli Rat (Dugi Otok) – Veli Iz (Iz) – Zadar (Tankerkomerc)

27.04 – 04.05.2024

Po opłynięciu Hornu, zatęskniłem za Chorwacją ze wspaniałym błękitnym niebem, krystalicznie przezroczystą wodą Adriatyku i komfortowymi temperaturami. Szybko zorganizowałem 4 osobową załogę i płyniemy nowiuteńką Bavarią C42 z klimatyzacją, ogrzewaniem, ekspresem do kawy i kostkarką do lodów. Zakwaterowanie 4 osób jest luksusowe w 3 kajutach.

Obawiam się jedynie o pogodę, kilkanaście lat temu już organizowałem rejs na majówkę i pogoda wówczas nas nie rozpieszczała.

Sobota, 27.04 Zadar (Tankerkomerc)

Przylatujemy do Zadaru późno w nocy. Jacht stoi w marinie przygotowany i zaprowiantowany.

Niedziela, 28.04  Tkon (Pasman)

Leniwie z rana zrobiłem wszelkie formalności przejęcia jachtu. Jest początek sezonu i obsługa dopiero wdraża się w swoje zadania, ale wszystko przebiegło w miarę sprawnie. Około południa wychodzimy z Portu. Płyniemy na południe wzdłuż Zadaru, halsujemy się. Pod wieczór dopływamy do Tkon na wyspie Pasman. Widać, że dopiero początek sezonu, muringi powyciągane z wody. W porcie cicho i pusto. Stoją tylko jachty, które tu zimowały.

Poniedziałek, 29.04 Lavsa (Kornaty)

Wypływamy przed południem, kierunek Kornaty. Wspaniała żegluga, przy umiarkowanym wietrze, błękit nieba i wody. Niczego nam więcej nie potrzeba.

Zgodnie z od dawna przyjętą zasadą, płyniemy tam gdzie nas jeszcze nie było. Tym razem jest to wyspa Lavsa, gdzie stajemy na boi należącej do restauracji.

Kąpiele w wodzie (chłodnej o tej porze roku) i zabawy na SUPie.

W zatoce cumują w sumie 4 jachty. Cisza i spokój bez typowego letniego tłoku.

Wieczorem kolacja w restauracji (boja w cenie).

Wtorek, 30.04 Krusevica, Telasnica (Dugi Otok)

Niezmącone wody dają jasno do zrozumienia, że wiatru jak na lekarstwo. Płyniemy na silniku wzdłuż wyspy Kornat, w kierunku Dugiego Otoku. Naszym celem jest kolejny park narodowy Telasnica.

W międzyczasie próbujemy się trochę pohalsować, ale szybko nam mija i późnym popołudniem dopływamy do pustej zatoki Krusevica.  Zatoka bardzo dobrze osłonięta, z wieloma bojami i restauracją na brzegu. Tym razem obiad na jachcie. Później pontonem płyniemy na brzeg, krótka wycieczka dla rozprostowania nóg, szklaneczka lokalnego trunku w restauracji i powrót na jacht.

Środa, 01.05 Veli Rat (Dugi Otok)

Prognoza przewiduje zmianę wiatru na jugo, które ma się po południu rozwiać do 6-7B. Wypływamy z samego rana. Do wyjścia na wschodni brzeg Dugiego Otoku płyniemy na silniku pod wiatr. Następnie obieramy kurs na północ. Wiatr się zmaga. Na samym foku robimy 6-7 węzłów. Po południu dopływamy do Vielkiego Ratu na północy Dugiego Otoku. Wiatr już dosyć silny, stale wieje 6B. Sprawnie cumujemy do pomostu. To był ostatni moment, abyśmy schronili się przed deszczem. Lunęło jak z cebra jakieś 20 minut po zacumowaniu.

Niestety skończyły się zapasy alkoholu z Zadaru (na Kornatach i w Telasnicy sklepów brak). Szybka wycieczka do miasta, ale okazuje się, że jedyny sklep w mieście jest zamknięty – zapomnieliśmy, że to 1 maja.

Czwartek, 02.05 Veli Iz (Iz)

Rano udaje nam się zrobić zakupy w lokalnym sklepie. Nabywamy lokalny trunek Maraschino, na cześć którego został nazwany nasz jacht.

Jeszcze tylko piwko w portowym barze i wypływamy.

Wiatr nadal wieje z południa 4-5B, ale my mamy zarezerwowany stolik w Konobie Galija w Vielim Izu. Cały dzień dzielnie halsujemy się aby o 17.30 zacumować w zatłoczonej marinie i o 19 udać się na najlepszą na Chorwacji PEKę. Nie jestem fanem owoców morza, ale przyznam, że warto zjeść ośmiornicę z Peki.

Piątek, 03.05 Zadar (Tankerkomerc)

To już ostatni dzień. Wykorzystujemy do maksimum, super wiatr, pogoda i słońce. Do mariny wpływamy około 18, sprawnie cumujemy i kończymy nasz rejs.

Sobota, 04.05

Całodzienna wycieczka po Zadarze, mamy dużo czasu, – samolot dopiero po 22.

Byłem sceptycznie nastawiony do majówki w Chorwacji, ale zmieniłem zadanie. Bardzo tanie jachty i ich ogromny wybór, puste mariny i umiarkowana temperatura to oczywiste zalety pływania na początku sezonu.